26 października 2020, 23:08
"Najlepszym uczuciem na tej planecie jest czuć spokój duszy; żadnego stresu, strachu, nieustannego rozmyślania - po prostu spokój."
- autor nieznany
Matka Żona Ex-Kochanka
"Najlepszym uczuciem na tej planecie jest czuć spokój duszy; żadnego stresu, strachu, nieustannego rozmyślania - po prostu spokój."
- autor nieznany
Osobiście wiem z czym wiąże się utrata dziecka…
Wiem jak bardzo to boli.
Ten ból nie mija nigdy.
Każdego roku w zaplanowany dzień narodzin
Każdego roku w dzień pożegnania na zawsze …
Nie ma nic gorszego niż pustka która przy tym towarzyszy.
Może dlatego jest mi tak ciężko w zaistniałej sytuacji…
Cokolwiek mówić.. wyrazić siebie …
Współczuje każdej kobiecie która to przeżyła…
Nie mam słów aby opisać sytuacje w której się znalazłam…
Mój ,,świadomy” wybór….
a konsekwencje które będę nosić w sercu już zawsze …
Chciałabym móc cofnąć czas ...
I nie mieć tego ,,wygodnego" wyboru ...
Dziś tuliłabym Cię w ramionach ...
Tule łzy ...
Trybunał Konstytucyjny orzekł...
Mimo iż całym swym sercem jestem za kobietami ... dzis w tym temacie pozostaje glucha... cisza ...
Mam ochotę spuścić zasłonę milczenia ...
Nie dlatego że nie chce mieć prawa decydować o sobie ... I nie dlatego że uważam że to poprawne ....
Lecz dlatego że w całkiem innym kontekście... Ale to właśnie aborcja stała się głównym czynnikiem destrukcyjnym mojego życia.
Przed najwazniejszymi zakretami w naszym życiu nie ma drogowskazów ...
Promienie słońca nie dawały mi radości…
Może ich ciepło lekko suszyło me łzy.
Wewnętrznie jednak zbyt dużo odczuwałam sprzeczności …
Nadszedł w końcu ten moment.
Kiedy aura znów jest bardzo spójna …
Zimno, deszcz i chłód – ponury szary obraz mojej codziennej rzeczywistości…
Dziś obudził mnie płacz mojego nienarodzonego dziecka…
Widziałam jak kurczowo spina rączki i wierzga stópkami.
Twarz zakryta była kocykiem który skrzętnie schowałam w swoich ramionach.
W śnie jednoznacznie próbowałam Je ochronić…
W rzeczywistości skrzywdziłam… pozbawiając życia.
Ciężko się żyje z poczuciem tak głębokiego upodlenia …
:(