Archiwum maj 2020


Zyczenia
22 maja 2020, 11:38

Z wielu pięknych zyczen ktore wczoraj otrzymalam
Te pozornie zwyczajne ... ujely mnie za serce ...


,,Moja Droga!😊

Z okazji urodzin życzę Ci byś znowu umiała się śmiać i cieszyć, tak jak kiedyś. I żebyś sama uwierzyła, że jeszcze będzie przepięknie 😘"



Więc staram się wierzyć ...

Urodziny
21 maja 2020, 09:12

By nie uronić dziś ani jednej łzy ...


34 .......
20 maja 2020, 10:00

Wczoraj był test który oblałam …
Nie nie pogodziłam się z tym jeszcze
Nie nie potrafie wciąż zapomnieć …

 

Usłyszałam Jego głos na telekonferencji którą prowadził
w pracy … Szkolenie z Hipotek …
I upadłam .
Z hukiem osunęłam się na ziemię – wewnętrznego cierpienia.
W czelusiach swojej torebki odnalazłam xanax i połknęłam
pośpiesznie…
Wciąż moje funkcjonowanie opiera się o farmakologie.
Okropne drzenie rak i ta specyficzna kula która ugrzezla i tym razem
w moim gardle- to są odczucia które towarzysza mi od dłuższego czasu.
Sa momenty kiedy chwilowo zapominam ….
A potem niespodziewanie jak tornado - mały szczegol
jest w stanie wywrocic wszystko do góry nogami …
Jeśli kiedykolwiek myslalam ze wiem co to cierpienie- bylam
glupia i niedoswiadczona … Miłostki i zauroczenia zwykle przyszlo
mi tym mianem okreslac…
Dzis już wiem…. Kiedy Twoje ciało odmawia posluszenstwa do
prawidłowego funkcjonowania…. A Ty zwijasz się w klebek z bolu
i marzysz by zasnąć…. I choć na chwile pozbyć się tego
okrutnego uczucia bolu i straty.
Nie wiem co boli mnie bardziej …. Czy to ze pokochałam
niewłaściwego człowieka czy może to ze dla Niego
zrezygnowałam z upragnionego dziecka…
Zabijajac dziecko którego tak bardzo pragnelam pozbyłam się
czastki siebie … Odeszlo bezpowrotnie …
Ta beztroska i szaleństwo które nie tak dawno nosiłam
jeszcze w sobie..
To okrutna prawda ze doświadczenia ksztaltuja Nas
jako ludzi … Kazdego dnia walcze z destrukcja jaka w sobie
nosze… Nie marze o złotych gorach – marze jedynie o spokojnym
zyciu…. Cos co kiedyś miałam na wyciagniecie reki dziś jest
dla mnie pragnieniem ….

Jutro koncze 34 lata ….
Moje zyczenie na tegorocznym torcie… jest jedno…

 

Pogodzic się… i nauczyć się z tym zyc- zapomnieć.
Niczego nie pragne dziś bardziej.

 
:(

Wspomnienia
11 maja 2020, 10:09

I kiedy już łapie stabilizacje w codziennych dniach.

Jest ona niezwykle krucha.
Drobne wspomnienie jest mi w stanie zaburzyć wszystko.

 Mozarin jest moim lekiem na cale zlo…
Jednak nie tlumi moich wspomnień.
Nie sprawia ze sny znikają .
A szkoda.

Kolejna noc przez sen nasycona Jego osobą.
Chciałabym przestać budzić się i zasypiać
z myślą o Nim…

 Niezwykle ciężko mi wyrzucić Go ze
swoich myśli- i nawet posiłkując się kwestią
krzywdy i utraty dziecka- nie jestem w stanie Go
Nienawidzić choć tak bardzo bym tego chciała…

 Nachodzą mnie również te myśli …
Teraz prawdopodobnie szykowałabym się
do porodu… na końcówce ciąży …
Skrupulatnie szykowała wyprawkę i prasowała
rzeczy dla maluszka… jak to było przy S…
Jego nie ma i nie będzie L
Bardzo ciężko jest mi się pogodzić z moją
decyzją… z tym z czym przyjdzie mi żyć
przez kolejne smutne lata …

 Czy kiedykolwiek zapomnę?
Nie sądzę…
Może ten ból z czasem będzie tracił
na swojej sile- ale w moim sercu na zawsze
pozostanie.

 Żaluje, ze w moim zyciu pojawil się
mezczyzna który nie był w stanie
wziasc odpowiedzialności za mnie i zycie
które spłodził…
W konsekwencji czego zraniłam siebie
by ,,ratować Jego” …