Archiwum czerwiec 2020


Słowem w sedno ...
25 czerwca 2020, 14:05

A to kochanka Wam wierność przysięgała czy Wasi mężowie ?

Lato Lato ... to Ty ?
23 czerwca 2020, 15:16

Pogoda tegorocznego lata jest ze mną bardzo spójna
Bowiem idealnie odzwierciedla stan mojej duszy...

Zakryj ...
21 czerwca 2020, 12:24


Wystrzegalam sie jak ognia ...
Az w koncu ta melodia sama odnalazla dzis do mnie droge ...

Nasza melodia ...


Poraz kolejny lamiac moje serce ...




,, Jestem bez żadnych szans, kiedy obok jesteś ty
Niech zostanie wszystko tak, jak jest
A kiedy latarni blask oślepia nas
Ja zakrywam oczy kolejny raz
Jestem bez żadnych szans, gdy jesteś obok mnie
Z tobą łatwiej dzielić dzień za dniem
Tu gdzie teraz jestem wszystko widzę lepiej
z odległości tych kilku lat
Z tobą mogę więcej, niech to trwa najdłużej,
jeśli tylko Bóg da
Wiesz, z tobą łatwiej…"

P A S ......
17 czerwca 2020, 09:58

W terminologii mojego psychiatry sa to zaburzenia adaptacyjne powstale na skutek ciężkiej sytuacji traumatycznej
ze względu na PAS
W mojej terminologii to stanie nad przepaścią …

 

Zycie nauczylo mnie jednego:

 

Nigdy nie umniejszaj skali problemu ….
Jeśli sam nie odwzorowales go we własnym zyciu.

 

 Zakup nowej sukienki zamieniłam na oplate kolejnej wizyty
u psychoterapeuty… Tak zmienily się priorytety na przestrzeni ostatnich kilku miesiecy…

Prawdopodobnie ...
17 czerwca 2020, 06:32

Prawdopodobnie kiedy jego zona napisala ze ,,jestem zwykla dziwka" tez zasluzylam...
Jednak kim bylam przez ostatnie miesiace dla jej meza ? 

Nigdy sie nie dowiem...
On przed jej atakiem mnie nie ochronil ...
Jakze by mogl ? 
Kim wlasciwie bylam ?
Nikim ...

I choc pod swoim sercem nosilam czesc tego czlowieka - nie dalo mi to kompletnie zadnego prawa by choc przez drobna sekunde poczuć sie kims ... kims wiecej niz zwykla dziwka ktora przez nieuwagę nosila jego dziecko ... 

Nigdy nie zapomne jego wzroku  ... 
Pelnego pogardy i nienawisci ...
Nie zapomne tez jak na Jego oczach upadalam ... z tym upadkiem runol caly szacunek ... czulam sie smieciem ... 
Wtedy tez stracilam najwiecej ... nie tylko w jego oczach - we wlasnych rowniez ...

Jak to mozliwe ?

Ze najblizszy mi czlowiek stal sie z dnia na dzien tym najdalszym ? 
Skad wziela sie ta podłość i pogarda jaką mnie bombardował z rozmachem ?
Dlugo przyswajalam mysl ... 
Ze stracilam mojego największego powiernika ... ,,przyjaciela" ... czlowieka przed którym obnazylam kompletnie cale swoje zycie ... ktory wie wszystko. 



Broniac jak lew swego stada ... 
Zapomnial o tygrysie ktorego oswoil ...