06 kwietnia 2020, 14:56
,,Prawdziwym zwycięstwem jest dźwigać porażkę z godnością "
Daj mi Boze siłę na to.
Matka Żona Ex-Kochanka
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
30 | 31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 |
13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 |
20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 |
27 | 28 | 29 | 30 | 01 | 02 | 03 |
,,Prawdziwym zwycięstwem jest dźwigać porażkę z godnością "
Daj mi Boze siłę na to.
Dzis jest jeden z tych najgorszych dni...
Kiedy krztusze sie wlasnymi lzam, mam milion mysli i olbrzmia chec zemsty
Tak jakby to co do tej pory zrobilam komplikujac mu zycie bylo lekka
forma tego co jeszcze przed nim. Nie jest mi latwo, sama pragnelabym sie
pozbyc tej nienawisci ktora w sobie nosze... Ale nie potrafie zapomniec tej
calej manipulacji ktora doprowadzila do przerwania tej ciazy...
,,Jesli to dla mnie zrobisz bedziesz mi blizsza niz kiedykolwiek"
,,Nigdy Cie juz samej z tym nie zostawie"
,,Zawsze bede przy Tobie ..."
,,Bedziemy sobie robic kazdego roku swoja prywatna wigilie"
a potem....
,,Jesli tego nie zrobisz, ja strace swoje dzieci"
,,Bede z Toba z poczucia obowiazku ale nigdy Cie nie pokocham: ...
[*] :(
Odbierajac szanse na zycie wlasnemu dziecku odebralam tez
szanse sobie... Nie potrafie zyc z takim poczuciem winy :(
Widze je we snie niemal kazdego dnia a te koszmary budza mnie
w srodku nocy...
Dzis do pracy nie pojechalam...
W calej tej porannej histerii i spadku mocy siegnelam
po xanax, opuscilam rolety i skrzetnie skrylam sie pod koldra
mojego lozka...
Ona wie o wszystkim .... Poinformowalam ja sms/ telefoncznie
a jednak wciaz tam jest ... ze swoja rodzina ....
Nie odtracila nie wyrzucila - prawdopodobnie dala druga szanse ...
Jest mi dzis bardzo zle :(
Przytul mnie prosze.
Zawsze byłam energiczną, spontaniczną i pełną życia osobą.
Zwariowaną poza granice wszelkich norm….
Zycie brałam garściami … i taka tez przyjęłam strategie…
Dziś oddałabym wiele by móc wrócić do tego stanu …
By zakrztusić się własnym śmiechem … uśmiechnąć w lustrze
do siebie znów.
Czuje, ze się wypalam…
Ze ten smutek na dobre rozgościł się w moim życiu …
Biorę na siebie pełną odpowiedzialność za wszystko co obecnie
dzieje się w moim życiu- karma namiętnie kopie mnie po dupie.
Zasłużyłam.
Musze podkulić ogon i przyjąć ,,na klatę” to co przygotował dla mnie los…
Wiem, że wiele kobiet będzie patrzeć na mnie z pogardą.
Część też z pełną świadomością przyzna, że dostałam na co zasłużyłam…
Jaka kobieta nie wzdryga się na słowo ,,Kochanka”?
Ile kobiet jest w stanie to zaakceptować i zrozumieć?
Żadna… która nie przeżyła tego co ja .
Czytam te wszystkie artykuły na temat tych wszystkich ,,okrutnych”
kobiet które miały czelność wtrącić się w rodzinne życie …
I mieszane uczucia mam… Jeszcze lepiej jest kiedy przechodzę
do kwestii komentarzy … Tam już lawina nienawiści ze strony żon.
Bo to bardzo zła kobieta jest …
Tak jestem !- a teraz…. Słono za to płacę.
Jeśli ktoś zapyta mnie- Czy mając możliwość cofnęła bym czas…
Nigdy w tą relacje się nie wplątując… powiedziałabym, że cofając czas
nie pozwoliłabym sobie na utratę Jego …
Mojej bratniej duszy… Przyjaciela mego L…
Wiele jest pytań?
Rozwieje wątpliwości z czasem… Kiedy już sama odnajdę siebie.
Kiedy ktoś mnie pyta jak czuję się dziś?
źle … Nie tylko dziś, ale już od dłuższego czasu…
Ten rok … rok Naszej ,,relacji” odcisnął piętno w moim życiu.
Nie jestem w stanie zapomnieć – nie potrafię i chyba trochę nie chcę.
Najpiękniejszy rok mojego życia- a konsekwencje będą ciągnąć się latami.
Tak próbowałam popełnić samobójstwo- tak wstydzę się.
Kiedy już mocno zacisnęłam tą pętle na szyji … a oddechu było brak
ogarnęła mnie wizja życia mojego dziecka beze mnie. Tak oczywiście
mi byłoby łatwiej, ale nie jej…
Doskonale pamiętam słowa psychiatry…
Pani by odeszła… a Ona? Jakby wjechał w Nią czołg- Naprawdę
chcę Pani zgotować swojemu dziecku taki los?
Nie chcę… Pierwszy raz nie myślę egoistycznie – wegetuję tu tylko dla
Niej…
Już mam przed oczami te wszystkie komentarze jakie kłębią
się w głowie kobiet które to przeczytają… Dla Faceta? Serio?
Żaden nie jest tego wart… Otóż moje Drogie Panie ten
w moim mniemaniu był… Był bardziej wyjątkowy niż każdy
inny jakiego mijałam na swojej drodze.
Powinnam Go nienawidzić tak byłoby z pewnością prościej…
Jednak ja na przekór zawsze uwielbiam komplikować sobie
życie- Żeby nie było zbyt łatwo pod górę muszę iść.
Nie potrafię wyzbyć się uczuć jakie żywię do tego człowieka.
Odrzucenie, przerwana ciąża powrót mentalny do żony i dzieci-
Wszystko to nic w obliczu moich naiwnych uczuć…