Resztkami godności żebrałam o Twoją pomoc …
Choć wiem, że tą godność utraciłam dużo wcześniej.
Zderzyłam się ze ścianą… a raczej brudną ziemią która spotkała się z moją twarzą kiedy pamiętnego dnia w totalnej bezradności wypchałeś mnie ze swojego samochodu…
Co ja sobie myślałam ? Pomoc? Jaka kurwa pomoc …
Zrobiłam co chciałeś… pozbyłam się dla Ciebie problemu byś mógł bez komplikacji wciąż cieszyć się swoim dotychczasowym życiem…
Marna namiastka mężczyzy… którego pokochałam ….
Byłam pewna, że z biegiem czasu te wspomnienia wyblakną … A ja zapomnę- dziś wiem, że nie zapomnę tego już nigdy.
Czas nie leczy mych ran …
Z biegiem czasu nie jest mi wcale lżej ani łatwiej.
Każdy kolejny dzień to walka o wewnętrzne przetrwanie …